Forum 5SDWGwiazda Północy Strona Główna
»
Śmingus- dyngus
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
NIE
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Gwiazda Północy
----------------
Forum testowe
Zbiórki
Biwaki
Śmingus- dyngus
Rozkazy, Meldunki, Sprawy ważne
Zastępy
----------------
Białe Wilki
Szefostwo :D
----------------
Dział wielkiej 3cy
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Kotek
Wysłany: Śro 18:06, 14 Cze 2006
Temat postu:
Automatyczne sekretarki
Cześć. Automat zgłoszeniowy Johna jest zepsuty. Mówi jego lodówka. Po
usłyszeniu sygnału zostaw wiadomość, kiedy tylko ją spiszę, przyczepię sobie
magnesem na drzwiach.
Cześć. Mówi John. Prawdopodobnie jestem w domu ale unikam rozmowy z kimś,
kogo nie lubię. Zostaw wiadomość - jeśli nie oddzwonię, to znaczy, że mowa
była o tobie.
Cześć. Mówi John. Właśnie zastrzeliłem wszystkich, którzy mi się dotychczas
nagrali. Teraz biorę parę prochów na uspokojenie, umyję się i idę spać. Jak
wstanę znowu odsłucham sekretarkę...
Cześć. Tu sekretarka automatyczna Johna. John właśnie sra. Jeżeli na rolce
jest jeszcze odrobina papieru toaletowego, to może zdąży.
...
Chyba jednak nie ma papieru. Musisz zostawić wiadomość.
Dzień dobry. Tu Ambasada Iraku. Właśnie znów wyjechaliśmy z Saddamem
zaatakować Kuwejt. Wrócimy jak nas Jankesi znowu stamtąd wykopią. Na razie
proszę zostawić wiadomość.
(Głos #1) John, odbierz telefon!
(Głos #2) Nie mogę, bo sram!
(Głos #1) Andrew, odbierz telefon!
(Głos #3) Właśnie wychodzę (trzaśnięcie drzwi)
(Głos #1) Mike, odbierz telefon!
(Głos #4) Spier**laj!!!
(Głos #1) Anthony, odbierz telefon! O, Anthony to ja! Ale ja pojechałem
dzisiaj do Chicago. Sam widzisz - chyba musisz się nagrać na taśmę...
Tu aparat zgłoszeniowy posterunku przy Hill Street. Masz prawo zachować
milczenie. Od tej pory wszystko co powiesz, zostanie nagrane i może być
użyte przeciwko tobie.
Tu całkowicie elektroniczna sekretarka. Wszystko zostanie nagrane
elektronicznie. Nawet sygnał, który za chwilę usłyszysz nie jest zwykłym
BEEP, lecz elektronicznie zarejestrowanym pierdnięciem.
Dobry wieczór. Witamy w radiu Hot Sex. Dziś w nocy rozmawiamy o naszych
największych doznaniach erotycznych. Właśnie zadzwonił następny słuchacz.
Proszę mówić, jest pan na antenie...BEEP
Numer pod który państwo dzwonicie - 555-1234 - uległ zmianie. Nowy,
prawidłowy numer to 55-51-234. Proszę zadzwonić pod nowy numer lub zostawić
wiadomość.
Po usłyszeniu wiadomo ci proszę zostawić krótki sygnał.
Wszystkie nasze automaty zgłoszeniowe są zajęte... Proszę czekać...
Wszystkie nasze automaty zgłoszeniowe są zajęte... Proszę czekać...
Wszystkie nasze automaty zgłoszeniowe są zajęte... Proszę czekać... Tu
automat zgłoszeniowy Johna. Proszę zostawić wiadomość.
Tu numer 555-1234. Niestety soft twojego telefonu nie obsługuje ramek.
Proszę zainstalować wersję 3.0 lub wyższą i zadzwonić ponownie.
Cześć Tato. Znowu mnie nie ma. Nie uważasz, że mógłbyś mi kupić telefon
komórkowy? Niedługo mam urodziny. Na razie zostaw wiadomość.
To może być miejsce na twoją reklamę za jedyne 10 dolców tygodniowo. Jeśli
jesteś zainteresowany zostaw wiadomość.
Jeżeli masz złą wiadomość, nagraj ją teraz. Jeśli wiadomość jest dobra -
zaczekaj na sygnał.
Cześć. Jestem sekretarką automatyczną Johna. A ty? Czym jesteś?
Cześć. Mówi John. Właśnie biję rekord Guinessa w ilości nieodebranych
rozmów telefonicznych. Więc nie przejmuje się, nie jesteś sam. Ale jak już
będę sławny, to pewnie oddzwonię.
Cześć, tu John. Oto odpowiedzi na nagrane w zeszłym tygodniu pytania.
Podaje w kolejności ich napływania:
Tak.
Być może.
O siódmej.
Byłem.
Podaj mi ten numer.
Anna.
Na pewno.
Sam.
Jeśli któraś z nich pasuje do twojego pytania, możesz ją śmiało wybrać.
W razie wątpliwości zostaw kolejną wiadomość.
Szanowny włamywaczu. Nie możemy odebrać chwilowo telefonu, bo właśnie
siedzimy i czyścimy broń. Ale możesz zostawić swoją wiadomość na taśmie.
Dodzwoniliście się państwo do numeru 555-1234. A po co?... BEEP
Tu mówi John. Jeśli masz dla mnie wiadomość, to ta wiadomość jest dla
ciebie...BEEP
Moja żona i ja nie możemy podejść w tej chwili do telefonu. Zostaw
wiadomość, a oddzwonimy zaraz jak tylko skończymy...
Cześć. Tu mówi John. Możesz śmiało nagrać wszystko co myślisz o tych
pieprzonych sekretarkach automatycznych.
Dzień dobry. W związku z państwa licznymi sugestiami brzmiącymi
najczęściej - "Czy nie można po prostu nagrać krótkiego - proszę zostawić
wiadomość", postanowiliśmy dokonać daleko idących cięć w zapowiedzi
zastosowanej na naszej sekretarce automatycznej. Obecnie nie żądamy już na
przykład pozostawiania informacji o porze dokonywanego nagrania, tylko
prosimy o nazwisko i numer telefonu. Pragniemy także zwrócić uwagę, że i sam
BEEP uległ znacznemu skróceniu. Dziękujemy za zaszczycenie nas swoim
telefonem. Zawsze staramy się poprawić jakość naszych usług. Do usłyszenia.
To NIE JEST sekretarka automatyczna. Tu telepatyczny rejestrator myśli. Po
usłyszeniu sygnału proszę pomyśleć o swoim nazwisku, numerze telefonu i
sprawie w jakiej dzwonicie, a my pomyślimy czy do was oddzwonić
Tu automat zgłoszeniowy Ambasady Rosji. Niestety nie ma w biurze w tej
chwili żadnych szpieg.. to znaczy dyplomatów. Po usłyszeniu sygnału proszę
zostawić informację o tajemnicach, jakie chcielibyście państwo nam sprzedać.
Dodzwoniliście się państwo do kwatery głównej NATO. Niestety jesteśmy
wszyscy w Jugosławii i nie możemy w tej chwili podjąć rozmowy. Proszę nagrać
na taśmie kraj, lub listę krajów, które chcecie państwo abyśmy zaatakowali,
a uczynimy to najszybciej jak tylko możliwe.
Nazywam się Bond, James Bond. Jeśli chcesz bym wykonał dla ciebie jakąś
misję, zostaw swoje nazwisko i numer telefonu.
Cześć. Nie mogę w tej chwili odebrać telefonu bo Oni znowu zamienili mnie w
jaszczurkę. Oddzwonię jak tylko mi się poprawi.
Dzień dobry. Tu niebo. Mówi Pan Bóg. Zostaw swoje nazwisko, numer telefonu
i prośbę. Odpowiadam na wszystkie prośby. Ale czasem odpowiedz brzmi - NIE.
Mówi Lucyfer. Czego chcesz do diabła?
Szczęść Boże. Tu Radio Maryja. Niestety Ojciec Rydzyk nie może w tej chwili
podejść do telefonu. Ale możesz uzyskać rozgrzeszenie po wyznaniu wszystkich
swoich grzechów po usłyszeniu sygnału. Pamiętaj tylko, że spowiedź nie
będzie ważna, jeżeli zataisz najbardziej pikantne szczegóły.
Szczęść Boże.
Dziękujemy za połączenie się ze Zborem Badaczy Pisma Świętego. Przykazaniem
na dziś, jest Przykazanie Szóste : Nie będziesz... eerrr.... Nie wolno...
aaa... Powinieneś... yyy... Cholera! Ooops! Przepraszam! Po szczegóły
odsyłamy do Pisma Świętego. Na razie prosimy o pozostawienie wiadomości.
Witamy w Centrum Zapobiegania Samobójstwom. Niestety, wszyscy konsultanci
są w tej chwili zajęci. Proszę zostawić swoje nazwisko i adres, ktoś z nas
później przyjedzie i cię odetnie.
Dzień dobry. Tu gorąca linia psychiatryczna. Jeśli twój problem to
impulsywność, walnij w klawisz z cyfrą 1.
Jeżeli masz kompleks niższości, niech ktoś lepszy wciśnie za ciebie klawisz 2.
Jeżeli masz rozdwojenie jaźni, wciśnij klawisze 3 i 4 jednocześnie.
Jeżeli cierpisz na manię prześladowczą, naciśnij 5, ale skąd wiesz co się
wtedy stanie?
Gdy twój problem to schizofrenia, Głosy same ci podpowiedzą, który klawisz
należy przycisnąć.
Jeśli zaś cierpisz na psychozę maniakalno-depresyjną to i tak nikt z tobą
nie będzie gadał.
W pozostałych przypadkach zostaw wiadomość na taśmie.
Nadleśnictwo Stogi. Niestety tego jelenia nie ma. Zostaw dla niego
wiadomość.
Witamy w serialu "Sekretarka Automatyczna". W dzisiejszym odcinku:
John postanawia nie odbierać telefonów. W związku z tym, prosi wszystkich,
którzy dzwonią, by zostawili nagraną wiadomość. Wie, że do jego prośby
zastosują się znajomi, wszyscy - prócz Anny.
Sponsorem serialu jest TP S.A.
Tu rezydencja Brown'ów. Połączyłeś się akurat w trakcie naszej kolejnej
kłótni. Zostaw wiadomość na taśmie, a oddzwoni to z nas, które się tym razem
nie wyprowadzi do matki.
Johna niestety nie ma w domu ponieważ został porwany. Proszę zostawić swoje
nazwisko, numer telefonu i 100.000 $ w używanych banknotach.
Kotek
Wysłany: Śro 18:04, 14 Cze 2006
Temat postu:
"Ta historia to jedna z najśmieszniejszych jakie w życiu słyszałem. Temu facetowi powinni dać awans zamiast go zwalniać. To najprawdziwsza rozmowa telefoniczna z 'linią pierwszej pomocy' zarejestrowana na taśmie magnetofonowej (teraz już wiem po co oni to nagrywają!).
- Dzień dobry. W czym mogę pomoc?
- Tak, cóż. Mam problem z Wordem.
- Jakiego rodzaju problem?
- Pisałem na komputerze, i nagle pisane słowa gdzieś sobie poszły.
- Poszły sobie?
- Znikły!
- Hmm, jak teraz wygląda pański ekran?
- Nic.
- Nic?
- Jest pusty. Nic się nie dzieje gdy pisze.
- Dalej pan jest w Wordzie, czy już pan z niego wyszedł?
- Skąd mam to wiedzieć?
- Czy widzi pan C: prompt [nieprzetłumaczalna gra słów] na ekranie?
- Co to takiego - sea-prompt [nieprzetłumaczalna gra słów]?
- Mniejsza z tym. Może pan poruszać kursorem?
- Ale tu nie ma żadnego kursora! Już mówiłem, ze on nie reaguje na żadne moje działania.
- Pański monitor jest podłączony do prądu?
- Monitor? Co to takiego?
- To przedmiot stojący przed panem. Ma duży ekran wyglądający prawie jak telewizor.
Świeci się na nim małe światełko informujące o tym, ze jest podłączony do prądu?
- Nie wiem.
- Cóż, w takim razie niech pan spojrzy na tył monitora i znajdzie kabel. Widzi pan go?
- Tak, chyba tak.
- Wspaniale. Niech pan za nim podąża i powie mi czy jest wciśnięty do dziury w ścianie.
- Jest.
- Gdy patrzył pan na tył monitora czy zauważył pan, że tam są dwa kable?
- Nie.
- Cóż, niech mi pan uwierzy, ze jednak są.
Niech pan zerknie tam jeszcze raz i znajdzie ten drugi kabel.
- Ok, mam go.
- Jest wciśnięty w dziurę w komputerze?
- Nie mogę dosięgnąć...
- Uh huh. A nie może pan po prostu zobaczyć?
- Nie.
- Dlaczego?
- Bo tu jest całkiem ciemno.
- Ciemno?
- Tak - światło w biurze jest wyłączone. A z okna słońce tu prawie nie dociera.
- Niech więc pan włączy światło.
- Nie mogę.
- Nie może pan? Dlaczego?
- Ponieważ nie ma prądu?
- Nie ma... nie ma prądu? Aha, ok, to wiele tłumaczy.
Czy zachował pan pudełko, instrukcje i inne rzeczy z którymi kupił pan komputer?
- Tak. Mam to wszystko w szafce.
- Dobrze. Niech pan zapakuje to wszystko i odniesie do sklepu, w którym pan kupił komputer.
- Jest aż tak źle?
- Niestety tak.
- A więc dobrze. Co mam powiedzieć w sklepie?
- Że tacy kretyni jak pan nie powinni mieć dostępu do komputera!"
Kotek
Wysłany: Śro 18:01, 14 Cze 2006
Temat postu:
<samozlo> kurcze fajna ta pietnastka ale troche mi teraz za mala, czas zmienic
<chory> no taka siedemnastka to bylo by cos tylko kurcze jeszcze zeby plaska byla
<samozlo> no i dziewietnastka mi sie marzy ale dupe ma dużą
<error> ..dopiero sie skapowalem, ze Wy o monitorach mowicie
Kotek
Wysłany: Śro 18:00, 14 Cze 2006
Temat postu:
<k25> cześć
<aOna> cze
<aOna> znamy sie?
<k25> no jeszcze nie, ale zagadałem do Ciebie celem stricte ekonomicznym :-]
<aOna> ??
<k25> znaczy chodzi o kasę ...
<aOna> no?
<k25> ustalmy fakty.... jesteś pełnoletnia?
<aOna> tak mam 21 lat
<k25> ok. to teraz tak...czy chciałabyś w miły i przyjemny sposób zarobić 1000 złotych?
<aOna> a jak?
<k25> słyszałaś może o tzw "Becikowym"? ;-]
Kotek
Wysłany: Śro 17:58, 14 Cze 2006
Temat postu:
<Myshon> Mój znajomy pracuje w salonie Plusa i pewnego dnia przychodzi młoda, ładna pani i mówi do niego:
<Myshon> - Potrzebuje pomocy: mój mąż wyjechał, okres mi się skończył i nie ma mi kto załadować.
<Myshon> No i po chwili wyciągnęła swój telefon, a personel w śmiech.
Kotek
Wysłany: Śro 17:57, 14 Cze 2006
Temat postu:
z rozmówek na nacie
<napalona_kasia> ej musze ci coś powiedzieć, tylko nie mów nikomu
<goraca_asia> smialo
<napalona_kasia> tak naprawde nazywam sie Marcin
<goroca_asia> no hej, Jakub jestem
Kotek
Wysłany: Śro 17:54, 14 Cze 2006
Temat postu:
z rozmówek na nacie
<kreks> ale jestem brzydki
<wojt> a ja jestem za gruby
<noisy> nobody is perfect...
<nobody> thx
Kotek
Wysłany: Śro 17:51, 14 Cze 2006
Temat postu:
Dzial Pomocy Technicznej pewnej firmy:
Dzwoni uzytkownik i mówi, ze jego komputer sie popsul.
Pomoc: Jaki wystepuje problem? Co sie dzieje?
Uzytkownik: Z zasilacza wychodzi dym.
P: Potrzebuje Pan nowy zasilacz.
U: Nie! Ja tylko potrzebuje zmienic plik startowy.
P: Prosze Pana, zasilacz jest zepsuty. Musi pan go wymienic.
U: Nie ma mowy! Ktos mi powiedzial, ze potrzebuje tylko zmienic plik startowy i wszystko sie naprawi. Od was potrzebuje informacji o komendzie jaka mam zastosowac.
10 minut pózniej uzytkownik nadal oponuje przy tym, ze on ma racje.
Czlowiek z pomocy technicznej jest sfrustrowany i ma juz dosc.
P: Przepraszam Pana, my normalnie nie mówimy tego uzytkownikom,
ale nie ma udokumentowanej komendy DOS, która naprawilaby ten problem.
U: Wiedzialem!
P: Prosze dodac linie LOAD NOSMOKE.COM na koncu pliku AUTOEXEC.BAT.
Potem prosze poinformowac mnie o wyniku.
10 minut pózniej.......
U: To nie dziala. Zasilacz nadal dymi.
P: Dobrze, jaka wersje DOSu Pan uzywa?
U: MS-DOS 6.22.
P: To juz niestety Pana problem. Ta wersja DOS nie dziala z plikiem NOSMOKE.
Prosze skontaktowac sie z serwisem Microsoft i zapytac ich o nowa wersje tego pliku.
Potem prosze o informacje jak to dziala.
1 godzine pózniej.....
U: Potrzebny jest mi nowy zasilacz.
P: Jak Pan doszedl do tej konkluzji? Skad ten wniosek?
U: Zadzwonilem do Microsoft i powiedzialem o tym co Pan mówil,
a oni zaczeli zadawac pytania na temat zasilacza.
P: I co Panu powiedzieli?
U: W Microsoft powiedzieli mi, ze zasilacz jest niekompatybilny z plikiem NOSMOKE.
Kotek
Wysłany: Śro 17:50, 14 Cze 2006
Temat postu: rozmówki na necie ;P
<amanda99> cze
<amanda99> z kad jestes????
<amanda99> poklikamy?
<amanda99> jestes tam???
<amanda99> haloooooo!!!!!!!!11
<DisIsOut> ?
<amanda99> co tak wolno??????
<DisIsOut> bo nie widzi mi sie dostosowywanie do twojego indywidualnego trybu intelektualnego
<amanda99> do czego?????
<amanda99> nie qmam cie koles
<DisIsOut> I wlasnie dlatego mi sie nie widzi
<amanda99> niekcesz zebym sqmala o co ci cohdzi?????/
<DisIsOut> powiedz mi, czy rodzice cie kochaja ?
<amanda99> TAK
<DisIsOut> no to jednak masz jakis pozytywny akcent w zyciu
<amanda99> masz dziewczyne??????
<DisIsOut> NIE MAM A KCESH NIOM BYC?????????????????????
<amanda99> wreszcie mowish po lucku
<DisIsOut> wiesz, jak tak z toba tu "rozmawiam" to mnie nachodzi pewna mysl
<DisIsOut> mam ochote poprzegryzac kable od internetu wszystkim uzytkownikom ponizej 12 roku zycia
<amanda99> JA MAM 14 LAT!!!!!!!
<DisIsOut> to podniose limit do 16
<amanda99> A TY ILE MASH LATEK????????//
<DisIsOut> za 3 dni stuknie mi 10
<amanda99> dzieciak jestes
<amanda99> nara
*** quit: <amanda99> <~ergf@bbi124.neoplus.adsl.tpnet.pl>
<DisIsOut> boze drogi, czemu na komunie nie daja juz dzieciom zegarkow i rowerow...
Kotek
Wysłany: Pon 20:46, 12 Cze 2006
Temat postu:
Pierwszy raz:
On: No to zacznijmy kochanie. Najpierw usiądźmy sobie wygodnie.
Ona: Dobrze. A teraz powiedz mi jak to się robi? Tyle o tym słyszałam od koleżanek.
On: Najpierw weź go do ręki.
Ona: Ale obleśne
On: Zapewniam cię, nie ma w tym nic obleśnego. Chwyć go za główkę jedną reką.
Ona: Tak? I co dalej?
On: Tak, a później pociągnij drugą reką.
Ona: Ach tak !?
On: No właśnie, widzisz jak dobrze idzie?
Ona: I co teraz?
On: Teraz possij.
Ona: No, ty chyba żartujesz???
On: Nie, nie żartuję. Zacznij ssać.
Ona: Obleśne. Naprawdę ludzie tak robią???
On: Tak.
Ona: Jesteś pewny?
On: Tak, mówiłem ci że jestem doświadczony. Dla mnie to nie pierwszy raz. Uwierz mi. Possij chwilę.
Ona: (ssie) Hmmmmmmmm...
On: No i co ?
Ona: Słonawy w smaku.
On: No, to chyba dobre nie?
Ona: Nawet nie głupie. I co teraz?
On: Teraz rozsuwasz nóżki.
Ona: Co, co ty powiedziałeś??
On: Rozsuwasz nogi.
Ona: Tak miałeś na myśli?
On: Tak, tylko musisz bardziej odgiąć nogi bo będzie ciężko dojść. Pokażę ci.
Ona: A, rozumiem.
On: Właśnie. I znowu bierzesz go w rączkę.
Ona: Hmmm...
On: Jak go już wyciągniesz to wsadzasz go do buzi.
Ona: Taaak.
On: Ooo, właśnie tak.
Ona: A co zrobić z tym żółtawym? To też się połyka?.
On: Zależy od upodobania. Można połknąć jak się chce.
Ona: Spróbuję....Hmmmm.... Pychaaa... Sam spróbuj
On: Hmm, no nie głupie.
Ona: ---
On: Popatrz teraz na mnie. Spróbuję wyciągnąć to różowe palcami.
Ona: Ooooo?
On: Czasem są małe problemy. Można sobie wtedy pomóc ustami.
Ona: Hmmmmmmmm
On: Można też trochę possać, to czasami pomaga.
Ona: (ssie) Hmmmmmmmmmmmm
On: Aaa Teraz poszło
Ona: Taaak, czułam.
On: I jak? Smaczne było?
Ona: Muszę się przyznać, że nie głupie.
On: Chcesz więcej?
Ona: Tak, chętnie. Powiedz mi tylko czy to musi być tak cholernie skomplikowane???
On: No, kochanie, ja ci na to nic nie poradzę. Tak się je raki.
nomad
Wysłany: Wto 21:51, 30 Maj 2006
Temat postu:
super:D usmialem sie 3 razy:
Drodzy Rodzice!
Druh drużynowy powiedział nam, że mamy wszyscy napisać do rodziców, ponieważ najprawdopodobniej widzieliście powódź w TV i bardzo się martwicie.
Nic nam nie jest. Woda porwała tylko jeden nasz namiot i dwa śpiwory. Na szczęście żaden z nas się nie utopił, ponieważ kiedy to się zdarzyło byliśmy wszyscy w górach i szukaliśmy Krzyśka, który zaginął. Zadzwońcie, proszę, do matki Krzyśka i powiedzcie jej, że już wszystko w porządku i że się znalazł. Krzysiek sam nie może do niej napisać, bo połamał sobie obie ręce jak spadał ze skały. Na poszukiwania Krzyśka wyjechaliśmy pick-up'em drużynowego. To było niesamowite. Nigdy byśmy nie znaleźli Krzyśka w tych ciemnościach, gdyby nie błyskawice. Druh drużynowy strasznie się wkurzył, że Krzychu poszedł w góry nikomu nic nie mówiąc. Krzysiek powiedział, że mówił mu przecież, ale to było podczas pożaru, więc drużynowy najprawdopodobniej go nie usłyszał.
Wiedzieliście, że jeśli się wrzuci do ognia butelkę z benzyną to może wybuchnąć? Mokry las nie spłonął, ale jeden z naszych namiotów tak. Także trochę naszych ubrań. No i Stefan będzie wyglądał tak niesamowicie, dopóki nie odrosną mu włosy.
Będziemy w domu w sobotę, jeśli do tego czasu drużynowy naprawi samochód. Ten wypadek to naprawdę nie była jego wina. Hamulce pracowały OK kiedy ruszaliśmy. Druh powiedział, że tak stary samochód miał prawo się popsuć. Prawdopodobnie dlatego, że był tak stary, nikt nie chciał go ubezpieczyć. Ale w sumie uważamy, że ten samochód jest całkiem cool. Tak jak i druh drużynowy. Nie robi nam wymówek jak nabrudzimy w aucie, a kiedy w kabinie robi się gorąco, druh pozwala nam jechać na pace. Trudno żeby nie było gorąco jak jedziemy w 10 osób. Ale odkąd patrol policji zatrzymał nas na autostradzie już nie wsiadamy na pakę.
Czy już wspominałem że druh jest dobrym kierowcą? Przed tym wypadkiem uczył Ryśka jeździć. Ale spoko, pozwalał mu tylko na szybszą jazdę na górskich drogach, gdzie prawie nie ma ruchu. Od czasu do czasu przejeżdżają tam tylko ciężarówki.
Dzisiaj rano wszyscy chłopacy skakali do wody ze skał i pływali w jeziorze. Druh nie pozwolił mi, ponieważ nie umiem pływać, i Krzyśkowi z powodu tych jego rąk; dlatego my dwaj pływaliśmy po jeziorze kajakiem. Fajne jezioro. I głębokie. Chociaż niektóre czubki drzew wystają ponad lustrem wody. Druh nie jest upierdliwy jak inni drużynowi. Nawet nam nie marudził, że nie ubraliśmy kamizelek ratunkowych. Spędza teraz dużo czasu naprawiając samochód, więc staramy się nie zawracać mu głowy głupotami.
Zdobyliśmy już odznaki pierwszej pomocy. Kiedy Dawid nurkował w jeziorze i uciął sobie rękę, sami zakładaliśmy mu opaskę uciskową. Ja i Marek wtedy zwymiotowaliśmy, ale druh powiedział, że to prawdopodobnie było tylko zatrucie pokarmowe po zjedzeniu resztek kurczaka. Druh powiedział, że tak samo wymiotował pojedzeniu, które jadał w więzieniu.
Jesteśmy bardzo zadowoleni, że on wyszedł i został naszym drużynowym. Druh mówił, że teraz jest już dużo mądrzejszy i że zrobiłby TO dużo lepiej niż wtedy. Nie bardzo wiem, o co chodzi. Muszę już kończyć. Idziemy do miasta, żeby wysłać listy i kupić naboje. Nie martwcie się o mnie.
Jest OK. Pozdrawiam.
ugluck
Wysłany: Sob 7:24, 20 Maj 2006
Temat postu:
Jedzie facet autostradą przez las i nagle na środku jezdni widzi ognisko. Pisssk opon, nagły skręt ale udaje mu się wychamować. Wychodzi z zatrzymanego pojazdu, patrzy a tam harcerze.
- "Co Wy tutaj robicie łobuzy!"
- "Jesteśmy na biwaku a drużynowuy powiedział nam, że ognisko możemy rozpalać w lesie co najmniej 6 metrów od drzewa i to jest właśnie tutaj"
ugluck
Wysłany: Pią 20:58, 28 Kwi 2006
Temat postu:
Harcerz idzie koło stawu i nagle widzi tonącego
- RATUNKU ! POMOCY!
Harcerz sam do siebie:
- Co się tak wydzierasz? Przecierz już zdobyłem sprawność ratownika.
ugluck
Wysłany: Pią 19:59, 28 Kwi 2006
Temat postu:
Co to jest: jak się go rozbije to jest cały?
Namiot
mario
Wysłany: Wto 12:31, 04 Kwi 2006
Temat postu:
Kolega z kolegą (gadają) :
-wiesz co samochód mi zarąbali
-a byłeś na policji ???
-taaa to nie oni
Solaris phpBB theme/template by Jakob Persson
Copyright © Jakob Persson 2003
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin